Trupy w nich właśnie planowały być jutro, pojutrze, i już można było objąć, jak brzydkie jest, iż taka duża, przytłaczająca większość przyjmuje życie a milczy. Pomyśleć, że rozmawiał o sobie „ja” każdy z obecnych ginących, ożywić znowu myślą czyngis-chanową piramidę czaszek, zrozumieć, że zdrowie, spokój, szczęście są wyjątkiem i że